Miałam nadzieję zrobić dzisiaj zdjęcia śliczności od 2:16, ale było beznadziejne światło i do tego nagle natchnęło mnie do pracy.
Inspiracja widokami z podróży powrotnej samolotem prześladowała mnie od wtorku i wreszcie się ujawniła.
Jak gdzieś dorwę, to mam nadzieję dodać troszkę glimmer mista.
Inspiracja:
I pierwszy wpis w moim nowym art journalu (kuppiłam czarnego Moleskine'a z grubszymi, sketchowymi kartkami):
Chciałabym żeby to się troszkę bardziej świeciło i żeby było widać tą wszechobecność śłońca.
Jeszcze wymaga paru dociągnięć :] ale musi poczekać na dostawę materiałów.
Miłego wieczoru! Jutro inauguracja roku akademickiego :D
czwartek, 30 września 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
przecudne zachmurzenie...
OdpowiedzUsuńświetna praca^^
OdpowiedzUsuńWspaniałe, miekkośc i ulotnośc chmur odczuwalna:D
OdpowiedzUsuń